Internacjonalizacja aplikacji teraz jest jeszcze łatwiejsza!

Każdy, kto tworzył stronę internetową, aplikację na urządzenia mobilne czy też inne projekty, które teoretycznie mogły się przydać całemu światu wie, że choćby były idealnie zaprojektowane i wykonane, nie zdobędą rzeszy fanów jeśli nie będą wielojęzyczne, a przynajmniej anglojęzyczne.

Znajomość języka angielskiego u programisty to raczej podstawa, ale w zależności od zapotrzebowania i doświadczenia znajomość ta jest albo na poziomie komunikatywnym, albo profesjonalnym (lub gdzieś pomiędzy). Zawsze jednak istnieje ryzyko, że osoba, która z codziennym używaniem angielskiego nie ma najmniejszego problemu, siadając do projektowania aplikacji ma dylemat czy tu powinno być options czy configuration? Koloryzuję trochę, ale sens chyba rozumiemy: jedni nadają się do redagowania polityki prywatności, inni raczej wolą zostać przy wymyśleniu nazwy zmiennej.

Załóżmy jednak, że mamy ten angielski w małym palcu.. Ekstra, mamy sporą część świata w zasięgu ręki. Ale co z resztą? Co z potencjalnymi użytkownikami, którzy woleliby widzieć nasz twór w języku ojczystym? Mało kto jest takim poliglotą by równie dobrze zrobić aplikację po angielsku, polsku, niemiecku, włosku, hiszpańsku i francusku. Nawet gdyby się tacy znaleźli, to naprawdę nie ma sensu marnować czasu, który mógłby być wykorzystany np. na stworzenie kolejnej przydatnej aplikacji.

I tu z pomocą przychodzi Crowdin, na który trafiłem przy okazji pytania zadanego twórcom Flattr’a dotyczącego planowanych języków (brak hiszpańskiego rzuca się tam w oczy, ale okazuje się, że ludzie zakasali rękawy i tłumaczą aż miło).

Jest to serwis umożliwiający internacjonalizację projektów z udziałem całej społeczności. Każdy chętny może uczestniczyć w procesie tłumaczenia aplikacji, dzięki czemu grosz do grosza… i mamy szeroki wachlarz dostępnych języków.

Aktualnie Crowdin umożliwia tłumaczenie w formatach: Android, iPhone/MacOS, .Net .Resx, Java, Blackberry, Symbian, Gettext (znany z WordPressa chociażby), Qt .ts oraz Flex. Jak na wersję Beta całkiem pokaźny zbiór. Dodatkowo wspierane są ponad 92 języki, a sam Crowdin „uczy się”, dzięki czemu z każdą kolejną aplikacją tłumaczenie następnej ma być jeszcze łatwiejsze. Nie trzeba nic instalować, bo cała funkcjonalność dostępna jest z poziomu przeglądarki internetowej, wygląda to tak:

Crowdin w praktyce - panel tłumaczeń

Jak widać po lewej mamy listę fraz, którą możemy sortować alfabetycznie, wg statusu wykonania (najpierw wyświetlane są te do zrobienia, a na końcu już przetłumaczone) lub według statusu akceptacji (czyli odwrotnie, najpierw pokazywane są te przetłumaczone i użytkownicy z odpowiednimi uprawnieniami mogą zatwierdzać, a reszta może dyskutować i zostawiać komentarze). W środku jest wszystko czego potrzebujemy do tłumaczenia pojedynczej frazy: oryginał (opcjonalnie może być z kontekstem, dzięki czemu łatwiej jest dostosować tłumaczenie), pole do wpisania sugerowanego tłumaczenia, listę nadesłanych przez ludzi tłumaczeń oraz bardzo usprawniające pracę automatyczne podpowiedzi generowane przez znane silniki (Google Translate, Microsoft Translator, MyMemory). Całość zamyka prawa kolumna z zakładką dyskusji.

Ciekawostką jest to, że Crowdin automagicznie dba o takie detale jak kropka na końcu tłumaczonej frazy lub brak dwukropka, który w oryginale był, a w tłumaczeniu umknął. Z poziomu każdego projektu możliwe jest pobranie pliku z oryginalnymi tekstami, który można dzięki temu tłumaczyć będąc np. w podróży, bez dostępu do internetu, a następnie wgrać bezpośrednio do tłumaczenia dla danego języka. Dla entuzjastów-wolontariuszy – w sam raz!

Ceny dla projektów komercyjnych już są nakreślone, więc każdy może ocenić czy to drogo, czy nie. Dla projektów typu open source usługa na szczęście jest darmowa, więc w niedalekiej przyszłości przetestuję Crowdin od strony twórcy aplikacji i będzie można napisać coś więcej na temat tej całkiem przydatnej maszynki.

Skomentuj "Internacjonalizacja aplikacji teraz jest jeszcze łatwiejsza!":

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.