Subiektywna recenzja Samsung Galaxy S4 GT-I9505

Samsung Galaxy S4

Niedawno, przez niespełna 9 miesięcy, miałem przyjemność pracować w Samsung R&D Center Poland w Warszawie. Jednym z dużych plusów pracy w tej korporacji jest możliwość zetknięcia się z produktami producenta, także tymi, których jeszcze nie ma na rynku. Będąc pracownikiem Samsunga stałem się posiadaczem kilku telefonów z serii Galaxy: S2+, S3 a na sam koniec – S4.

Nie ma co kryć – było to naprawdę wartościowe doświadczenie. Można powiedzieć, że dzięki niemu teraz mogę korzystać z mojego wysłużonego LG GT540 bez ciśnienia na flagshipy. Oczywiście nie oznacza to, że nie chcę lepszego telefonu (epopeja z wyszukiwaniem odpowiedniej oferty to temat na osobny wpis), ale mam do tego większy dystans.

Pierwsze wrażenie

Nie będę oszukiwał – gdy dostałem swój egzemplarz S4, jarałem się jak strzecha po uderzeniu pioruna 😉 Było to podekscytowanie ogólne, nie związane z wyglądem czy możliwościami telefonu – po prostu byłem ciekawy z czym mam do czynienia. W moim przypadku była to bezpośrednia wymiana S3 na S4, więc w grę wchodziło duże przyzwyczajenie wizualne, dlatego przez pierwsze 2-3 dni wydawało mi się, że S4 jest brzydszy od poprzednika. Po opatrzeniu się i przyzwyczajeniu, uznałem że jednak jest to krok w dobrą stronę i że telefon prezentuje się bardzo dobrze. Sytuacja zmieniała się jednak jak w kalejdoskopie, ale o tym później…

Konfiguracja telefonu przebiegła sprawnie, przy okazji skapnęło mi mnóstwo miejsca na Dropboxie (48GB, niestety tylko na 2 lata)  za połączenie urządzenia do swojego konta 🙂 Wszystko działało płynnie, szybko, wrażenia z korzystania były bardzo pozytywne. Pierwsze zabawy aparatem fotograficznym wywoływały duży entuzjazm i budziła się we mnie świadomość, że Żona na pewno skorzysta z jego możliwości. Jedną z rzeczy, które zrobiły największe wrażenie to edytor zdjęć, w którym można zdziałać cuda, czyli powiększyć/pomniejszyć automatycznie wykrytym na zdjęciu twarzom oczy/nos/usta/kontur twarzy. Trzeba przyznać, że działa to bardzo dobrze i każda osoba, której tę funkcję pokazywałem robiła równie wielkie oczy jak te, które ja edytowałem 😉

Codzienne użytkowanie

Telefon użytkowałem około 2 miesiące. Myślę, że jest to wystarczający kawał czasu by realnie ocenić jego możliwości i przydatność w codziennym życiu.

Pierwsze, co trzeba zaznaczyć, to standardowa przypadłość smartfonów – notoryczne ładowanie baterii. W moim trybie użytkowania, przy codziennych, długich dojazdach do/z pracy i korzystaniu w tym czasie z Internetu w telefonie, lub graniu w np. Beach Buggy Blitz, przy całodniowo włączonej transmisji danych i synchronizacji oraz – przede wszystkim – wciągnięciu się w Ingress, dwukrotne ładowanie telefonu w ciągu doby to był standard. Przez te 2 miesiące dwukrotnie wymieniałem ładowarkę, uszkodzoną prawdopodobnie wskutek użytkowania jej w samochodzie w połączeniu z konwerterem 12V-220V. Ładowarka po prostu w jakimś momencie traciła swoje właściwości i potrafiła przez kilka godzin ładować kilka procent baterii nie mogąc dojść do 100%.

Poza tą przypadłością użytkowanie było bardzo pozytywne. Zdjęcia S4 robi fantastyczne, nawet przy ustawieniach poniżej maksymalnej rozdzielczości. Na szczególne brawa zasługuje funkcja panoramy, której algorytmy są na tyle dobre, że potrafią połączyć dziesiątki gałęzi na drzewie w taki sposób, że nie da się odnaleźć miejsca ich sklejenia. Poniżej kilka zdjęć wykonanych „es czwórką”, w oryginalnym rozmiarze (przy różnych ustawieniach rozdzielczości), nieedytowane w żaden sposób.

Telefon użytkowałem z wciąż rozwijanym i poprawianym softem, więc wielokrotnie wracałem do ustawień fabrycznych (bardzo przydaje się wtedy opcja przywracania wcześniej zainstalowanych aplikacji, choć niestety bez danych oraz ustawień…). Wkrótce po premierze aktualizacji nagle zabrakło 😉 więc ostatnie tygodnie użytkowałem już w sposób ciągły i mogę powiedzieć, że nie zauważyłem drastycznego spadku wydajności mimo nawarstwiania się aplikacji, ustawień, zdjęć itd.

Mogę śmiało powiedzieć, że codzienność z takim telefonem jest przyjemniejsza i łatwiejsza (nieoceniony klient jakdojade.pl), dla rodzica małego dziecka jest nie lada gratką oferując nagrywanie świetnej jakości filmów fullHD i robienie doskonałych zdjęć. Co jak co, ale nawet posiadając dobry aparat fotograficzny nie jesteśmy w stanie mieć go zawsze ze sobą, więc posiadanie telefonu, który robi naprawdę dobre zdjęcia daje nam możliwość uwiecznienia wielu fajnych, spontanicznych sytuacji i dokumentowanie rozwoju naszej pociechy. To w połączeniu z automatyczną kopią zapasową na dysku Google i/lub w Dropboxie daje pewność, że nic nam nie umknie.

Uwaga: kopie zapasowe filmów nakręconych w FullHD zapisują się w Google i Dropboxie w obniżonej jakości! Warto mieć to na względzie i synchronizować/kopiować sobie je ręcznie. Dodatkowo, Google automatycznie grupuje podobne zdjęcia (wykonane w krótkich odstępach czasu) w animacje, co warto wyłączyć w ustawieniach by nie okazało się, że nie możemy po jakimś czasie dostać się do jednego konkretnego ujęcia.

Odczucia po opadnięciu pierwszych emocji

Gdy już S4 przestał być bajeranckim gadżetem, tylko narzędziem codziennego użytkowania, stał się czymś naturalnym i zniknęła taryfa ulgowa w jego ocenie. A ta w kwestii jakości wykonania jest brutalna – telefon jest tandetny. Ekran wraz z ochronną szybą jest super, bebechy są świetne, ale wszystko to zostało opakowane w kiepskiej jakości plastik. Chromowana ramka, ekhm, może raczej: ramka udająca chromowaną, to tylko plastik powlekany farbą, która łuszczy się i z czasem wyciera sprawiając bardzo niekorzystne wrażenie. Oczywiście jest to pokłosie tego, że telefon nosiłem w jednej kieszeni z kluczami, identyfikatorem pracownika itd., ale jednak jestem zdania, że telefon tej klasy, za takie pieniądze, powinien być zdecydowanie bardziej odporny na takie czynniki. Osobiście byłbym wściekły gdybym zakupił S4 i spotkało by go to, co mój darmowy, pracowniczy egzemplarz.

To, że telefon jest plastikowy odczuwa się również przy każdym mocniejszym uścisku/nacisku. Można w zasadzie powiedzieć, że najbardziej wytrzymałym elementem S4 jest szyba pokrywająca ekran i można mieć obawy, że gdyby nie ona, telefon zakończyłby swój żywot dość szybko.

Niemniej jednak wszystkie swoje podstawowe założenia telefon wypełnia poprawnie. Rozmowy są dobrej jakości, wiadomości pisze się bardzo wygodnie korzystając z klawiatury swype uczącej się użytkownika na podstawie słowników z jego kont Google czy Facebook. Zdjęcia rekompensują różne niedociągnięcia, a mnogość aplikacji sprawia, że telefon przydaje się w wielu sytuacjach.

Smutny koniec

Gdy zrezygnowałem z pracy w Samsungu musiałem zwrócić swój egzemplarz S4. Zanim to jednak nastąpiło miałem urlop, a że wypadało to w okresie wakacyjnym, to wiadomo że okazji do pstrykania zdjęć i korzystania z telefonu było mnóstwo. Niestety, w pewnym momencie po wyjęciu telefonu z kieszeni zobaczyłem dziwne wzorki na ekranie, po chwili nie wyświetlało się już nic. Bliższe przyjrzenie się wyjaśniło sytuację – ekran się złamał. Nie szyba, tylko ekran, wewnątrz obudowy. Musiałem w jakiś niefortunny sposób usiąść, telefon wygiął się i ekran nie wytrzymał naprężenia. Niestety nie ma tu żadnego usprawiedliwienia – winna jest tandetna, niestabilna konstrukcja wykonana z plastiku.

Niewiele myśląc wyłączyłem telefon, co wywołało całą lawinę problemów, ponieważ pech chciał, że akurat miałem wyłączone WiFi. Telefon po ponownym uruchomieniu wymagał wpisania PINu, czego nie dało się zrobić przy niesprawnym ekranie. W dalszym kroku wymagałby narysowania wzorka blokady, bez czego na nic się zdaje podłączenie telefonu do komputera – zawartość pamięci jest niedostępna. Obszedłem to kupując starter Play z pakietem internetowym na start – za jednym zamachem upiekłem dwie pieczenie na jednym ogniu, bo karta SIM nie wymagała kodu PIN i połączyła się z Internetem… gdzie już czekałem ja, zalogowany do www.samsungdive.com wydający polecenie odblokowania telefonu (dlatego szczerze polecam założenie i podpięcie konta Samsung, bo może się przydać w najmniej oczekiwanym momencie, np. odnajdując nasz zgubiony telefon w krzakach i pokazując nam jego lokalizację). Po tej operacji mogłem zgrać dane z telefonu na dysk twardy i odłożyć bezużyteczne urządzenie na półkę.

Konkluzja

Samsung Galaxy S4 jest telefonem wywołującym we mnie odczucia ambiwalentne. Z jednej strony byłem bardzo zadowolony z jego użytkowania, z drugiej strony niewiele brakowało bym odczuwał wstyd wyciągając z kieszeni telefon z tak obskubaną ramką wyglądającą wyjątkowo szpetnie. Całości dopełniła sytuacja ze złamanym ekranem, która ostatecznie przekonała mnie, że S4 nie jest wart pieniędzy, jakie za niego życzy sobie koreański producent. Bardzo ciekawi mnie wersja Active, która ma być (bo przecież nie wiem czy jest) wodoodporna, ma ciekawszą formę obudowy i generalnie prezentuje się w moim odczuciu znacznie lepiej niż pierwowzór.

Jeśli więc ktokolwiek przymierza się do zakupu tego modelu, niech 5 razy zastanowi się nad sensem wydania swoich oszczędności na coś, co jakością drastycznie odbiega od oczekiwań, jakie się ma wobec urządzenia za taką cenę.

Skomentuj "Subiektywna recenzja Samsung Galaxy S4 GT-I9505":

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.